ATP 500 w Bazylei - Hurkacz lepszy od Lajovicia
11. na świecie Hubert Hurkacz pokonał Serba Dusana Lajovicia 7:6 (7-2), 6:3 w pierwszej rundzie turnieju ATP 500 w Bazylei. O miejsce w ćwierćfinale Polak zagra teraz z Niemcem Janem-Lennardem Struffem.
26-letni wrocławianin wygrał w singlu 40. mecz w cyklu ATP w jednym sezonie, jako pierwszy Polak od czasów Wojtka Fibaka, który dokonał tego dwukrotnie w latach 1981-82.
Hurkacz jest obecnie 11. w rankingu ATP Champions Race, który wyłoni uczestników kończącego sezon ATP Finals. W Turynie wystąpi ośmiu tenisistów i osiem najlepszych debli świata. Przed Polakiem trudne zadanie, bowiem musi jak najwięcej punktów zdobyć w Wiedniu, a także w imprezie ATM Masters 1000 w paryskiej hali Bercy, a także liczyć na potknięcia rywali sklasyfikowanych tuż przed nim.
Pierwszy krok w tym kierunku wrocławianin wykonał we wtorek, poprawiając bilans pojedynków z 53. Na świecie Lajoviciem na 3-0. Po raz pierwszy trafiki na siebie na twardej nawierzchni, bowiem wcześniejsze zwycięstwa Hubert odniósł na kortach ziemnych w Madrycie, w 2019 i 2022 roku.
Pierwsze dwa gemy dzisiejszego pojedynku były swoistą demonstracją siły obydwu tenisistów: trzy asty serwisowe Hurkacza na otwarcie, potem podanie wygrane przez Serba do zera i podobnie przez Polaka na 2:1.
Dlatego zaskoczeniem były dwa „break pointy” dla Huberta, w tym drugi wykorzystany przez niego w trzecim gemie. Po swoim serwisie, utrzymanym bez traty punktu, podwyższył prowadzenie na 4:1.
Jednak Lajovicowi udało się odrobić stratę, gdy w siódmym gemie wykorzystał czwartego „break pointa”. Potem wyrównał na 4:4, a także na 5:5 i 6:6, więc konieczny był tie-break. W nim Polak szybko odskoczył na 5-1, a od stanu 5-2 nie stracił już puntu i rozstrzygnął na swoją korzyść trwającego 50 minut seta 7-2.
Druga partia również zapowiadała się na bardzo wyrównaną, chociaż na początku to Serb z większą łatwością wygrywał swoje podanie, a przy serwisie wrocławianina miał kilka „break pointów”, ale ich nie wykorzystał.
Za to udało się to Hurkaczowi , który nieoczekiwanie przełamał rywala w siódmym gemie i to do zera, a po swoim gemie podwyższył prowadzenie na 5:3. W kolejnym jego rywal znowu miał problemy przy swoim serwisie. Najpierw nie wykorzystał dwóch piłek na 4:5, a chwilę później rzyrzucił piłkę z forhendu na aut przy meczbolu dla wrocławianina.
Polak w 1/8 finału spotka się teraz z 27. w rankingu ATP Niemcem Janem-Lennardem Struffem, z którym ma niekorzystny bilans dotychczasowych meczów 0-2. Jeszcze nigdy nie walczyli ze sobą na twardym korcie. W tym sezonie Struff okazał się lepszy na trawie w Stuttgarcie, a wcześniej w 2016 roku także na ziemnej nawierzchni w Berlinie, w spotkaniu Pucharu Davisa.
Ten mecz zostanie rozegrany w czwartek, a już jutro w pierwszej rundzie wystąpi polsko-monakijski debel Jan Zieliński (PZT Team/CKT Grodzisk Mazowiecki) przeciwko Holendrom Tallonowi Griekspoorowi i Robinowi Haase.
Fot. Michał Jędrzejewski.